Basen

Eiza

- a Jacob to niby że kto?

Bella

- Jacob Black, kolega. - wyjaśniłam. - Tylko problem w tym, że mi chyba zaczyna na nim zależeć. - wyjąkałam. - Edward mówił, że tak będzie... Generalnie to przez Jacoba się pokłóciliśmy.

Eiza

- to... źle że ci na nim zależy? - zapytałam zdezorientowana

Bella

Zamyśliłam się.
- Hm... No tak. Albo nie. To znaczy nie wiem. Po prostu.. Nie chciałabym stracić Edwarda, bo wiem, że go kocham. Tylko, że go teraz nie ma. - powiedziałam. Nidy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam...

Eiza

- to może powinnaś sobie to mocno przemyśleć?

Bella

- Raczej nie. Jestem pewna, że kocham Edwarda. Nie mogę równocześnie kochać Jacoba. - powiedziałam z ropaczą. Spojrzałam na Eizę. - Uważasz, że jestem szurnięta. - stwierdziłam.

Eiza

- nie, skąd, dobrze wiem co czujesz... - przypomniałam sobie o zdarzeniach z przeszłości, nie chciałam o nich pamiętać.

Bella

- Też tak kiedyś miałaś? - spytałam zaciekawiona, ale od razu dodałam: - jak nie chcesz, to nic nie mów.

Eiza

- oj, naprawdę nie chcesz wiedzieć. miałam jeszcze gorzej

Bella

- Może być jeszcze gorzej...? - powiedziałam. - Proszę, opowiedz mi. Chyba, że nie chcesz o tym mówić.

Eiza

- no dobra, chociaż to dla mnie ciężkie. ale obiecaj że nikomu nie powiesz.

Bella

- Aj, oczywiście, nie powiem nikomu. - powiedziałam i zaczęłam słuchać.

Eiza

- no więc tak. jakiś rok, może 1,5 temu, zaraz po śmierci mojego taty, poznałam takiego chłopaka. wydawał mi się miły, więc często z nim przebywałam , w końcu zostaliśmy parą, ale wtedy poznałam kogoś innego, no cóż... zbajerował mnie, chociaż miał 20 lat, ale mimo że na początku byłam pewna że go nie kocham, w końcu mu uległam, nadal nie będąc pewną czy tego chcę, zostawiłam tamtego, on się na mnie śmiertelnie obraził, jeszcze przez jakiś miesiąc próbował mnie nakłaniać żebym do niego wróciła, ale w końcu dał sobie spokój, z tym drugim byłam jakieś 2 miesiące, kiedyś mieliśmy iść na imprezę jemu nagle coś wypadło, taka sytuacja powtórzyła się kilka razy, za jakimś 7, 8 razem postanowiłam pojechać do niego do domu, żeby dowiedzieć się czemu cały czas odwołuje spotkania, wtedy dowiedziałam się, że gdy się poznaliśmy był tydzień po ślubie, a wtedy właśnie urodziło mu się małe dziecko i to ono było ważniejsze, to był dla mnie cios, gdy zobaczyłam go z tamtą kobietą - skończyłam opowiadać, a w oczach pojawiły mi się łzy - od tamtej pory nie miałam z nim kontaktu, a z tym poprzednim próbowałam odnowić znajomość, ale dowiedziałam się że po naszym rozstaniu wyjechał za granicę.

Roberta

-Hej....! - powiedziałam wchodząc i przy tym podskakując

Diego

Weszliśmy z Robertą z powrotem na basen.. - Hej ! - powiedziałem do wszystkich..