kanapa3

Roberta

Ocknęłam się i przewróciłam oczami...

Mia

Roberta żyjesz?-zapytałam głupio

Miguel

juz jedzie , ale bylo by szybciej gdybym ja zaniósł . xd co nie roberta? zyjesz jeszcze ?

Mia

nie poczekamy na karetkę-powiedziałam i popatrzyłam z ironią na Miguela

Roberta

-Nie chce żadnej karetki...-próbowała się podnieść z podłogi.

Mia

za późno jusz jedzie.a po za tym źle wyglądasz-powiedziłam uspokajająco

Miguel

pomoglem wstac robercie .

dlaczego nie ? przeciez jest z tb zle .

Roberta

-Nie ze mną tylko z Diegiem...próbował się podciąć...-a mało co znów nie zemdlałam.

Mia

jej Roberta jeśli on się źle czuje to ty też więc musisz pojechać do szpitala

Miguel

roberta karetka przyjechala . jedziemy .

Alice

Weszłam. Zobaczyłam, że coś się stało
- Wszystko w porządku ? - zapytałam zatroskana

Mia

zrozumiałam,ze tylko on jedzie z nią.po tym co powiedział.
nie martwcie się mną.poradze sobie -i wyszłam z płaczem którego nikt nie widział wprawdzie

Miguel

nie ! - krzyknelem zdenerwowany .

Alice

- Przepraszam - powiedziałam - Chciałam pomóc

Miguel

pojechalismy z roberta do szpitala.