ławki

Mia

usiadłam na ławce i próbowałam się nie rozpłakac.

Miguel

mia co sie stalo ? -podeszlem .

Mia

odwróciłam się.nie patrząc na niego powiedziałam
nic po prostu mi tak trudno.po tym co się dziś stało.jak jusz nei jesteśmy para to trudno mi na cibie nawet patrzec bo sie boej-mówiłam przez łzy

Miguel

ajj mia , bedzie dobrze, a czego sie obisz ?

Mia

ze będziesz z inną dizewczyną i ja zobacze jacy jesteście szczęśliwi itp-mówiłam ze spuszczoną głową

Miguel

ajj mia , myslisz ze mi jest latwo ? jak ja cie zobacze z innym to co myslisz ze przejde obojetnie ? chyba ise mylisz , bedzie mniem usial ktos trzymac bo inaczej go zabije .

Mia

a ja tą z którą ty będziesz wytargam za kudły i namówie kogoś żeby zabił bo ja się krwi boje-mówiłam słodko

Miguel

hahah oj mia , co ja z tb mam .

Mia

haha trudno mi tak.ale uwież zabije kogo kolwiek kto sie do cibie zblizy-mówiłam dosyc powaznie
albo sie rozpłacze-jusz troche ze śmiechem

Miguel

oj mia , - i znienacka ja przytulilem . ;d

Mia

aj czułam się super.wiedziałam,że ta chwila długo nie potrwa ale w końcu coś

Miguel

przepraszam - odsunelem sie .
-ale tesknie za tb . - i przyblizylem sie i to bardzo blisko

Mia

ja tesz bardzo i nie przepraszaj nic się nie stało-uśmiechnęłam się

Miguel

pocalowalem ja , my musimy byc razem - powiedzialem i pocalowalem ja jeszcze raz .