Pamiętnik Vico ^^

Vico

Wpis Pierwszy:

Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe otoczenie...dzięki mojej mamuśce znowu musiałam zmienić szkołę ostatnio zdarza się to coraz częściej po rozwodzie z ojcem zachciało jej się zwiedzić cały świat więc często się przeprowadzamy tym razem obiecała mi że szybko nie opuścimy tego miejsca znalazła sobie tu jakiegoś narzeczonego z tego co wiem jest nie wiele starszy ode mnie co trochę mnie przeraża ale moja mama gustuje w tych młodszych dla tego nigdy nie przedstawiam jej swoich chłopaków niestety moja mama nie wygląda na swój wiek i jest dosyć ładna. Mój brat niedawno wzioł ślub i nie mieszka już zemną i mamą z czego nie ukrywam jestem bardzo zadowolona to on był oczkiem w głowie mojej mamy z ojcem za dużo nie rozmawiam niestety zawsze wykręca się brakiem czasu. W szkolę jak na razie znam Belle miłą i spokojną dziewczynę, Roberte jest straszną wariatką ale wzbudza we mnie jakąś sympatie, Mie jak na razie moją najlepszą przyjaciółkę i bratnią duszę jesteśmy takie same no i Giovanniego szalonego chłopaka <i bardzo przystojnego> . Będę pisała na bierzonco co wydarza się w moim jakże pokręconym życiu.

"Dawno temu rzymski filozof powiedział:
Że pierwszym prawem przyjaźń jest proszenie przyjaciół o udczciwie czyny
I postepowanie udczciwie wobec nich.
Czy nie na tym polega przyjaźń?"

Vico

Wpis Drugi

Robi się coraz ciekawiej Roberta i Mia już się nie lubią a czego miałam się niby spodziewać one są jak biały i czarny wszystko je różni. Poznałam parę nowych osób Edwarda, Miguela i Lole wydają się całkiem spoko. Jakim zaskoczeniem było dla mnie gdy Miguel wleciał do naszego pokoju i pocałował Mię gdy później ją spytałam o co chodziło ona zaczeła go wyzywać od wieśniaków itp. ale moja intuicja podpowiada mi że Miguel wpadł w oko mojej blondyneczce. Próbowałam skontaktować się z ojcem jednak na marne gdy dzwonie do jego domu odbiera mi jego dziewczyna gdy ją proszę przy przekazała tacie by do mnie zadzwonił ona odpiera mi że nie jest sekretarką ca za baba nie nawidze jej. A moja 'kochana' mamuśka wybiera się na dwa tygodnie do Francji ze swoim chłopakiem po prostu extra wszyscy zostawiają mnie samą Sad

Mędrzec powiedział: "nie ma drugiego takiego ognia jak miłość, rekina jak nienawiść, sideł jak głupota ani strumienia jak chciwość. Czy idąc przez życie ustrzeżemy się tych niebezpieczeństw?"

Vico

Wpis Trzeci
Imprezka u Mii była extra na początku nie bawiłam się za dobrze bo nie było Giovanniego ale później zjawił się Leo jest teraz moim chłopakiem jest po prostu niesamowity. W szkole pojawił się kolejny anonim mam dosyć tego że każdy myśli że jestem puszczalska po prostu nikt nie stara się mnie tak na prawdę zrozumieć. Okazało się że Mia i Roberta są w ciąży po nocy spędzonej ze swoimi chłopakami na imprezie współczuje im ale wiem że mają rodzinę i przyjaciół którzy na pewno im pomogą. Udało mi się wreszcie skontaktować z ojcem chociaż z naszej rozmowy za wiele nie wynikło, matka od wyjazdu nie kontaktuje się ze mną mam wrażenie że wogóle zapomniała o moim istnieniu zresztą nigdy się mną za bardzo nie interesowała zdążyłam się już do tego przyzwyczaić

Na razie podejrzliwość drzemie spokojnie w duszy. Czeka w ukryciu na odpowiedni moment, by się obudzić. Wystarczy niepewne serce, a zasieje w nim niepokój. Strach jest jej sprzymierzeńcem - to on otwiera wszystkie drzwi. Wtedy spokój okazuje się niemożliwy.

Vico

Wpis Czwarty

Wiem, wiem dawno nie pisałam ale w moim życiu nic ciekawego się ostatnio nie dzieje...razem z Mią założyłyśmy club Mia's Club przyjełyśmy do niego na razie tylko Belle ale nie długo to się pewnie zmieni bo do naszego pokoju doszła nowa dziewczyna wydaje się bardzo nieśmiała ale na pewno się rozkręci i bardzo ją polubiłam jest uprzejma i wogóle:]...niby chodzę z Leo, ale prawie wogóle się nie widujemy znika gdzieś i przez parę dni go nie ma sądzę że ma inną niech ja go tylko dorwę pożałuje że tak długo się do mnie nie odzywał!!!! Matka nie dzwoni do mnie czyżby zapomniała o moim istnieniu? Najwyraźniej ale bez niej też jest mi dobrze nigdy się mną specjalnie nie zajmowała ...zastanawiam się czy wogóle wróci z tej Francji:P Razz

Żyjąc szybko zajmujemy się tylko tym co najpilniejsze, odkładając na bok ważne sprawy. Miejmy nadzieję, że nie jest za późno byśmy nauczyli się odróżniać to co pilne od tego co ważne.