Pamiętnik Belli ;)

Bella

WPIS PIERWSZY
Taak. Postanowiłam pisać pamiętnik. Tyle się tutaj dzieje, że chyba muszę to sobie uporządkować xd. Zacznę od mojego pierwszego dnia w EWS... Dziwnie się trochę czułam, ale znałam moją kochaną Vico :* Póżniej, zaprzyjaźniłam się z Mią, która wzięła mnie do Mia's club, do którego niedawno dołączyła również Celina, bardzo miła dziewczyna. Poznałam też Edwarda i... ah, co tu mówić. Jest boski, ale chyba zbytnio nie zwraca na mnie uwagi. Chociaż dziewczyny mówią co innego. Kiedyś jak spałam u Mii w hotelu, Mia znalazła jego breloczek na parapecie, chociaż go tam wcale nie było. Mam jego rzecz w szafce, oddam mu jak tylko go spotkam. Trochę denerwują mnie Anonimy, chociaż za namową Edwarda staram się nimi nie przejmować. Ostatnio napisali, że chcę zabrać Robercie jej chłopaka - Diega, a to zupełna nieprawda... Poznałam też wspaniałą Alice i jej chłopaka Jaspera, świetny z niego gość ;]
Napiszę jeszcze, jak coś ciekawego się wydarzy Smile

Bella

WPIS DRUGI
Dzisiejszy dzień zdecydowanie można zaliczyć do udanych. Po prostu... To był najlepszy dzień w moim życiu. Może zacznę od początku. No więc rano dostałam masę prezntów na Mikołajki. Później spotkałam Edwarda. Oddałam mu breloczek, który zostawił przypadkowo w hotelu, kiedy byłam u Mii i oczekiwałam wyjaśnień, ale nic z tego nie wyszło. Gadał, że bardzo chce się ze mną zaprzyjaźnić, ale nie może itp. Prawie się pokłóciliśmy. Później rozmawiałam na dworze z Mią, Alice i nowopoznaną Raquel, kiedy nagle Alice powiedziała, że musi ze mną porozmawiać. Poszłyśmy na huśtawki, Alice zaczęła mi coś opowiadać, ale pojawił się Edward. Byłam na początku na niego zła, ale później... wszystko mi wytłymaczył... Okazało się, że Edward jest... Aj, nie mogę tu tego napisać, jeszcze ktoś się dowie. W każdym bądź razie jest inny, niż wszyscy. Na końcu powiedział, że mu na mnie zależy i mnie pocałował! Takiego zakończenia się nawet nie spodziewałam. Ajj było tak cudownie... Chciałabym, żeby to się powtórzyło.
Tak, to był mój najlepszy dzień w życiu.

Bella

WPIS TRZECI
Totalne dno.
Nie miałam czasu pisać, więc ominęłam tu wiele wydarzeń.
Po pierwsze, to byłam z Edwardem.
Byłam.
Pokłóciliśmy się o Jacoba, chłopaka nawet przystojnego, ale do którego ja nic nie czuję. Jednak Alice miała wizję, że kiedyś będzie mi na nim zależeć. Edward był cholernie zazdrosny. A na dodatek Jacob wyznał mi, że mu się podobam, ale ja nie dałam mu szansy, przecież kochałam Edwarda. I nadal kocham. Próbowałam go przekonać, że nie kocham Jacoba, że zależy mi tylko na nim, ale moje krzyki doprowadziły tylko do jeszcze większej kłótni. Doskonale pamiętam co wtedy powiedział - "Rosalie miała rację. Nie powinienem tutaj być. Powinienem już dawno stad wyjechać!".
Nie kocha mnie. Nie ufa mi. Już nigdy się nie zobaczymy.
Napisałam mu dziś smsa, ale nie będę na tyle głupia, żeby myśleć, że mi odpisze.
W każdym razie... Przynajmniej wie, że go kocham.
Jacob bardzo mnie wspiera. Nie wiem czemu...